Zgodnie z wynikami raportu fundacji „Rodzić po ludzku” w roku 2015 43% porodów w Polsce odbyło się poprzez cesarskie cięcie. Tak wysoki odsetek jest wynikiem nie tylko wskazań medycznych, ale też życzeń pacjentek, które z różnych powodów nie chcą rodzić siłami natury. Przeczytaj, co kwalifikuje do cięcia cesarskiego i dlaczego przy braku przeciwwskazań warto zdecydować się na poród naturalny.
Wskazania do cięcia cesarskiego
Powody przeprowadzenia cięcia cesarskiego są różne, dlatego wskazania dzieli się na planowe, pilne, naglące i nagłe. W pierwszym przypadku operację przeprowadza się, gdy np. ułożenie płodu jest nieprawidłowe, występują wskazania pozapołożnicze (np. problemy neurologiczne, okulistyczne, ortopedyczne, kardiologiczne, psychiatryczne) albo dziecko ma zbyt wysoką masę ciała w stosunku do wieku (tzw. makrosomia). Jaka waga dziecka jest wskazaniem do cesarki? Rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego wskazują na masę od 4500 g lub jeśli ciężarna choruje na cukrzycę - od 4250 g.
Do wskazań pilnych należą: nieprawidłowe ułożenie główki dziecka, nieprawidłowe położenie płodu przy trwającej czynności skurczowej, stwierdzenie dystocji szyjkowej (sytuacja, w której dochodzi do zaburzeń rozwierania się szyjki macicy, przez co poród nie postępuje), ciężki stan przedrzucawkowy, poród przedwczesny, który stanowi zagrożenie dla płodu (np. ryzyko uszkodzenia).
O wskazaniach naglących mówimy wówczas, gdy w każdym momencie może nastąpić bezpośrednie zagrożenie życia matki lub płodu. Jednym z przykładów takiej sytuacji są powtarzające się epizody bradykardii, czyli zbyt wolnej częstości akcji serca.
Wskazania nagłe, czyli natychmiastowe, obejmują te sytuacje, gdy występuje bezpośrednie zagrożenia życia - przykładami są: wypadnięcie pępowiny, podejrzenie krwotoku wewnętrznego, rzucawka czy nieprawidłowości w czynności serca płodu.
Lęk przed porodem a cięcie cesarskie
O ile położnicze, ortopedyczne czy okulistyczne wskazania do cięcia cesarskiego nie budzą większych kontrowersji, wątpliwości pojawiają się przy kłopotach natury psychicznej. W przypadku niektórych kobiet problemem jest głęboki lęk przed porodem naturalnym i niechęć do jego zaakceptowania. Ciężarne mogą obawiać się długiego czasu porodu, bólu, komplikacji, a u niektórych występuje nawet tokofobia, czyli chorobliwy strach przed ciążą i porodem. Niektóre kobiety wywierają więc nacisk na lekarza, aby zakwalifikował je do cięcia cesarskiego.
Wspomniany wcześniej raport fundacji „Rodzić po ludzku” informuje także, że więcej cięć cesarskich przeprowadza się w tych szpitalach, w których nie ma pojedynczych sal porodowych oraz nie podaje się znieczulenia zewnątrzoponowego. W wielu przypadkach decyduje więc ból i brak intymności.
Specjaliści apelują jednak, że przeprowadzanie cięcia cesarskiego „na życzenie” jest ryzykowne, gdyż poród naturalny wiąże się z mniejszym ryzykiem powikłań. Tymczasem cesarka jest poważnym zabiegiem operacyjnym. Chociaż przeprowadza się ją często i w większości przypadków jest bezpieczna, mogą pojawić się komplikacje. U dziecka możliwym powikłaniem jest tzw. „zespół mokrego płuca” lub zaburzenia oddychania, spowodowane przedostaniem się przez łożysko leków znieczulających. U mamy po cesarce wzrasta m.in. ryzyko krwotoku, zakażenia, zrostów pooperacyjnych czy zaburzeń bliznowacenia.
Nie oznacza to, że kobieta obarczona głębokim lękiem przed porodem musi pozostać bez pomocy. Ważne, aby zgłosić lekarzowi swoje obawy i stres. Wówczas rekomendowana jest terapia i edukacja na temat porodu, przeprowadzana np. w szkołach rodzenia. Warto pamiętać, że istnieją różne sposoby znieczulania bólu porodowego, również niefarmakologiczne, z których warto korzystać i dopytać o nie personel medyczny.